Biblioteka internetowa "Akademii Wychowania"
3. Artykuły
3.4 Z pedagogiki
Wyspa szczęścia
Ewa Polak-Pałkiewicz
Tendencja odejścia od przestróg, lekceważenie znaków ostrzegawczych, które - począwszy od
starożytności - ustawiała przed dzieckiem cała przeznaczona dla niego literatura jest częścią
antypedagogiki. Główni jej przedstawiciele to Amerykanie John Dewey i Granville Stanley Hall.
Ich idee wzmocnione zostały przez twórców nowego kierunku w antropologii i psychologii
Margaret Mead i Thomasa Gordona przekonujących, że konieczne jest wyeliminowanie w
wychowaniu kar, zakazów i nakazów, by zapewnić najmłodszym pozbawione stresu i
"traumatycznych przeżyć" dzieciństwo, a także Abrahama Maslowa i Carla Rogersa w Anglii,
ojców psychologii humanistycznej, podkreślających wolność dziecka.
W antypedagogice lansuje się m.in. odejście od autorytetu dorosłego i osłabienie więzi dziecka
z rodzicami, którzy przedstawiani są jako "toksyczni". Nieczuli i okrutni "z definicji", bo stosują
presję psychiczną i stawiają wymagania; wnoszą w jego kształtującą się świadomość prawdy i
wartości tradycyjne: wiarę w Boga, chrześcijańską moralność, szacunek dla poznawania
rzeczywistości na drodze klasycznego kształcenia umysłu. Są dla proroków antypedagogiki
niebezpieczni z samej tylko racji posiadania nad dzieckiem władzy rodzicielskiej, podczas gdy
ono powinno być "wolne"
starożytności - ustawiała przed dzieckiem cała przeznaczona dla niego literatura jest częścią
antypedagogiki. Główni jej przedstawiciele to Amerykanie John Dewey i Granville Stanley Hall.
Ich idee wzmocnione zostały przez twórców nowego kierunku w antropologii i psychologii
Margaret Mead i Thomasa Gordona przekonujących, że konieczne jest wyeliminowanie w
wychowaniu kar, zakazów i nakazów, by zapewnić najmłodszym pozbawione stresu i
"traumatycznych przeżyć" dzieciństwo, a także Abrahama Maslowa i Carla Rogersa w Anglii,
ojców psychologii humanistycznej, podkreślających wolność dziecka.
W antypedagogice lansuje się m.in. odejście od autorytetu dorosłego i osłabienie więzi dziecka
z rodzicami, którzy przedstawiani są jako "toksyczni". Nieczuli i okrutni "z definicji", bo stosują
presję psychiczną i stawiają wymagania; wnoszą w jego kształtującą się świadomość prawdy i
wartości tradycyjne: wiarę w Boga, chrześcijańską moralność, szacunek dla poznawania
rzeczywistości na drodze klasycznego kształcenia umysłu. Są dla proroków antypedagogiki
niebezpieczni z samej tylko racji posiadania nad dzieckiem władzy rodzicielskiej, podczas gdy
ono powinno być "wolne"